W dniu, w którym nie udał się jenerałowi Lefebre nagły napad na Saragossę, dowódca Hiszpanów Palafox wyszedł z miasta na czele garstki piechoty i stu koni jazdy, i przeszedłszy Ebro, połączył się z baronem Versagą, mającym do 300 ludzi pod swojem dowództwem. Wkrótce oddziały te przez napływ ochotników wzrosły do 8000 piechoty, 100 koni jazdy i czterech dział. Na czele takich sił postanowił Palafox uderzyć na Francuzów i Polaków. Ruchem skrzydłowym okrążył ich i pod Epilą przeciął im komunikacye.
Oczywiście rzeczą konieczną, naglącą nieomal było, wyparcie z tamtąd Palafoxa i przywrócenie komunikacyi. W tym celu jenerał Lefebre rozkazał Chłopickiemu wyruszyć do Epila na czele pierwszego pułku piechoty nadwiślańskiej, batalionu 15-go pułku francuskiego, pułku lansyerów i pięćdziesięciu koni bardzo podejrzanej jazdy hiszpańskiej i jednego działa, i rozpędzić powstańców.
Chłopicki wyruszył dnia 23 czerwca wieczorem i przybył pod Epilę już bardzo późną nocą. Przyjęty strzałami placówek, wśród nader ciemnej i wietrznej nocy, która spowodowała nawet lekkie w kolumnie zamieszanie, zajął wzgórek dominujący nad miastem, i w tej pozycyi, z bronią w ręku czekał świtu. Jakoż wschodzące słońce dnia 24 czerwca oblało potokiem światła długie i groźne linie hiszpańskie, rozwinięte na wzgórzach przed miastem, oparte prawem skrzydłem o lasek oliwny. Przed frontem, na małem, lecz dość przykrem płaskowzgórzu, Hiszpanie ustawili bateryą z czterech dział.
_____
Zygmunt Lucyna Sulima, Polacy w Hiszpanii (1808-1812), Warszawa, Gebethner i Wolff, 1888 r.