Z Santofe wróciliśmy do Tawerny. Tu kazano mi wziąć kilku żołnierzy i szukać drzewa na opał. Pod miastem był lasek oliwny; pobiegliśmy więc czemprędzej do niego i zaczęliśmy rąbać drzewo oliwne. W term przychodzi jakiś mieszczanin i mówi:

— Moi żołnierze, nie róbcie mi krzywdy! Ten lasek jest mój; szkoda marnować tak piękne i pożyteczne drzewiątka.

Polskei legiony w Hiszpanii